1.05.2023 to data, której nie zapomnę do końca moich dni.
Godzina 17 dostaję telefon od starszego syna,,Mamo młody miał wypadek, rozbił się na motorze, pytam czy bardzo? Chyba tak bo jest wezwane pogotowie.Czuję bardzo duży niepokój , serce kołatające coraz bardziej.Matka to czuje”…Nie jestem w stanie sama dotrzeć na miejsce wypadku.Mam nadzieję, że to tylko złamana ręka czy noga, bo Wiktor to przecież nastolatek cieszący się życiem, wysportowany, mający fajnych ludzi wokół siebie.
Mam głęboką nadzieję, że jest dobrze.
W drodze na miejsce wypadku proszę Boga o pomoc.
Syn jest nieprzytomny, zaintubowany-takie informacje otrzymałam od ratownika medycznego.Zostanie przetransportowany helikopterem do szpitala w Kielcach.
Ok. godziny 20 Pani doktor informuję mnie, że stan syna jest ciężki, nie ma złamań, nie ma potrzeby operacji, jest wiele stłuczeń ale pierwsza doba jest decydująca.
Proszę Panią doktor o spotkanie z synem chociaż małą chwilkę-po chwili zawahania zgadza się.
Moje dziecko nie zwraca się do mnie jak zawsze ,,Mamuś…”
Jest dużo - wręcz ogrom pikającej aparatury przy synu, to nie przeraża mnie bo to przecież intensywna terapia ja nadal nie słyszę nawet jego szeptu…
Może otworzy oczy i coś powie…
Mam świadomość, że jest nie przytomny, że nie oddycha sam ale moja nadzieja, że będzie dobrze nie gasła.
Biorę bezwładną rękę syna i proszę moje dziecko by zawalczył o siebie bo nie może się poddać.Przecież walczy się do końca…
Miałam świadomość, że to wszystko w rękach Boga, że to ON ma już plan wobec mojego syna.Nadal prosiłam by Wiktor został wśród nas, by mi go nie zabierał…
30.05.2023 Wiktor trafił do Kliniki ,,Budzik” w Warszawie.Na początku czerwca jest kontakt logiczny z Wiktorem, zaczyna mówić i nawet stwierdza ,,mamo o ilu rzeczach chciałem Tobie powiedzieć jak nie mówiłem a ty nie rozumiałaś mnie…”Ciężko odczytać znaki pokazywane ręką a było ich tak wiele.
Tak bardzo czekałam by usłyszeć jak znowu mówi.Po 1,5 miesiącu również Wiktor wstaje na nogi i stwierdza,,jakie to piękne uczucie mieć możliwość stać na własnych nogach.W Budziku spotkał rehabilitantów zaangażowanych bardzo w powrót jego do sprawności.Wiktor chętnie ćwiczył, każdy kolejny dzień był nadzieją na lepsze jutro.Nie narzekał choć nie było lekko.Bardzo ciężka praca, determinacja, siła walki Wiktora i Boży plan doprowadziły do tego, że syn jest samodzielny.
18.12.2023 wyszliśmy z Budzika.
Wiktor potrzebuje kosztownej rehabilitacji jeszcze przez dłuższy czas ale jestem wdzięczna za to co mam bo mogło być gorzej.
Wiktor ma wiele marzeń, choć jedno już zostało spełnione-jazda na rowerze.
Z każdym wyjazdem na turnus rehabilitacyjny ma ogromną nadzieję na poprawę swojej sprawności.Jestem z niego dumna, że nie poddaje się i walczy do końca…
Matka szukająca pomocy…
Zebrane środki przeznaczymy na: Zebrane środki przeznaczymy na wsparcie leczenia i rehabilitacji Wiktora
Strona www: https://aplikacja.crm-ngo.pl/fundacjaskarbowosciim.janapawlaii-wiktor-zapala
Pomóż zbieraćThe fanimani.pl website has been run since 2014 by the FaniMani Foundation (OPP). Our mission is to support community organisations in raising funds for important causes. See all FaniMani tools for NGOs
Do you need help? go to fanimani.pl/pomoc