To my! Anka i Ewa.
Jak wielu z Was wie, spędziłyśmy kilka tygodni w Afryce.
Dawałyśmy się zaskoczyć kulturze i zwyczajom, rozsmakowywałyśmy się w jedzeniu i przyrodzie, zgłębiałyśmy język i… POZNAWAŁYŚMY LUDZI. Jesteśmy przekonane, że to ludzie są największym bogactwem.
Dzisiaj chcemy, żebyście poznali Evastellę.
Evastella była uczestniczką jednego z wyjazdów oazowych w Kenii. Ma 23 lata, zachwyca swoją energią, siłą i zdecydowaniem! Oczarowuje śpiewem, umiejętnościami wodzirejskimi i wiarą przenikajacą całe życie jej i wszystkich obok. A gdy tylko potrzebowaliśmy pomocy – służyła!
Evastella jest pracownikiem socjalnym w ośrodku dla setek sierot. Całkowicie oddana podopiecznym. Mimo propozycji lepszych posad – z większymi zarobkami i mniejszą ilością obowiązków, została w szkole, która dla wielu dzieciaków jest DOMEM. Maluchy do niej lgną, starsi słuchają. Wszyscy wiedzą, że z każdą sprawą można zgłosić się do Pani Evastelli.
Zapytałyśmy Evy, jakie jest jej marzenie. Bez zastanowienia powiedziała, że chciałaby iść na studia, żeby jeszcze lepiej pomagać dzieciakom, z którymi pracuje.
Jedyną trudnością w podjęciu dalszych studiów dla Evastelli są… pieniądze.
My nie zastanawiałyśmy się długo. Obiecałyśmy pomóc! A teraz o pomoc prosimy Was.
Na pierwszy trymest, który rozpoczyna się w grudniu potrzebujemy 820 dolarów.
Dlaczego warto się dorzucić?
Bo inwestując w Evastellę inwestujemy w grono dzieciaków, z którymi Eva przebywa na co dzień. Dzieciaków, które nie mają rodzin albo mają takie rodziny, dla których są jedynie problemem.
Wspierając jej studia wiemy, że zdobyta wiedza nie pójdzie na marne, (a dyplom nie będzie kolejnym papierkiem i podpunktem w CV.)
To co, wciąż potrzebujecie zachęty?