Witam Przyjaciół, nazywam się Robert Linowski.
Jak wiele osób na tym świecie byłem zdrowy, miałem szczęśliwą rodzinę. W 2008 r. zdiagnozowano u mnie naczyniaka pnia mózgu. Wylew spowodował połowiczny paraliż prawej strony ciała, opadnięcie powiek i zaburzenia mowy. Musiałem pogodzić się z myślą, że stałem się osobą niepełnosprawną. Obecnie mając 46 lat jestem pod opieką moich rodziców w podeszłym wieku. Jednak to ja powinienem się nimi opiekować, a nie odwrotnie. Chcąc pozostać w jakimś stopniu sprawnym muszę być rehabilitowany, aby odciążyć ich w przenoszeniu mnie z wózka na łóżko. Obecna sytuacja spowodowana COVID-19 pozbawiła mnie możliwości korzystania z puli rehabilitacji, w tym z zajęć na basenie, co źle wpłynęło na kondycję moich mięśni. Prywatna rehabilitacja jest zbyt kosztowna, tj. 2 tys. zł/msc., ale jest dla mnie jak tlen do życia. Dlatego proszę zostańcie Państwo moim Aniołem Dobroczynności wspierając moją codzienną rehabilitację przekazując datek.
Serdecznie dziękuję za okazaną pomoc.
Robert Linowski z rodzicami.