homepage

Rzecz jasna obierkami po ziemniakach i resztkami z obiadu! Tak w każdym razie twierdzą zwolennicy „starej szkoły”, których do dzisiaj można napotkać tu i ówdzie. Ich grono sukcesywnie się zmniejsza wraz ze wzrostem świadomości społeczeństwa i tzw. wymianą pokoleniową. Trendy obecnie rosnące w siłę, oparte są w większej mierze na zdobyczach naukowych z dziedziny szeroko rozumianych zoologii, weterynarii i żywienia, a w mniejszej na swojskim, „chłopskim rozumie”.

 

„Resztki z pańskiego stołu”, czyli dlaczego lepiej nie karmić psa odpadkami

Każdy opiekun psa wie, że czworonogi te mają tendencję do wyszukiwania rozmaitych „przysmaków”, z których najmniej odpychające są spleśniałe kawałki chleba oraz woda z kałuży. Te zwierzęta naturalnie predysponowane są do pozyskiwania pokarmu z otoczenia i – w przeciwieństwie do kotów – są praktycznie wszystkożerne. To prezent od ewolucji i scheda po trudniejszych czasach, kiedy jedzenia brakowało dla ludzi, a tym bardziej dla psów.

Dawniej każdy kąsek psy musiały wywalczyć, a przygotowywanie posiłków specjalnie dla nich postrzegane było niczym fanaberia. Stąd też schemat polegający na żywieniu psa niczym odmiany świni, stanowił dość kompromisowy układ obu stron, w którym jednak obie strony coś zyskiwały – pies miał co jeść i to niemal bez dodatkowych kosztów ze strony właściciela.

W każdym razie pozornie.

Ludzka dieta skomponowana jest ze składników i przypraw częstokroć kompletnie nieodpowiednich dla psa – niektóre przyprawy, nasiona strączkowe, cebula, por, kapusta, mleko, cukry i chociażby pszenica to elementy, których kategorycznie należy się wystrzegać w żywieniu tych zwierząt.

To, że natura skonstruowała układ pokarmowy psa w sposób dość pojemny i elastyczny nie oznacza, że źle skomponowana dieta nie zemści się raczej prędzej niż później. Psy to bowiem stworzenia bardzo odporne, ale pod pewnymi kątami niestety niezwykle delikatne i takie posiłki mogą doprowadzić do licznych komplikacji (wzdęcia, wymioty, krwawe biegunki, otyłość, uszkodzenia nerek i wątroby), czego długofalowe konsekwencje są znane.

Co prawda, nadal w niektórych kręgach pokutuje mit, jakoby współcześnie psy miały żyć krócej i chorować bardziej oraz częściej, aniżeli zdarzało się dawniej. Kiedy karmiono je tym, co znaleziono pod ręką, miały rzekomo dożywać w zdrowiu i sprawności sędziwego wieku. W znacznej mierze są to dowody anegdotyczne, oparte o pojedyncze przypadki „psa dziadka szwagra”, a globalne trendy wskazują na co innego.

Owszem, obecnie wiele psów cierpi na schorzenia spowodowane chorobami cywilizacyjnymi, wynikającymi z nadmiaru pożywienia i braku ruchu. Nie ma to bezpośredniego związku z faktem stosowania karm, a raczej ze stylem życia narzuconym przez opiekunów, prowadzących siedzący tryb życia.

Co zatem pies powinien jeść?

Możliwości są trzy:

  1. Karmy suche
  2. Karmy mokre
  3. Samodzielne przygotowywanie posiłków

Skupmy się na chwilę na opcji numer trzy. W przeciwieństwie do karmienia psa resztkami, należy przygotowywać posiłki dla psa oddzielnie, ze starannie wyselekcjonowanych składników.

Rosnące grono opiekunów decyduje się na stosowanie takiego żywienia swoich psów. Nurt zwany BARF, czyli Biologically Appropriate Raw Food, który można przetłumaczyć jako „biologicznie odpowiednia żywność nieprzetworzona”, oznacza dostarczanie zwierzęciu posiłków zbilansowanych pod kątem makro- i mikroelementów z surowego mięsa, podrobów, kości, warzyw i owoców, wzbogaconych o odpowiednie suplementy.

Ten sposób karmienia psów uznawany jest za najbardziej wymagający od opiekuna oraz – pod pewnymi warunkami – najbardziej odpowiedni. Pożywienie jest nieprzetworzone oraz zróżnicowane. Warto mieć na uwadze, że BARF to jednak relatywnie droga dieta, a do tego czasochłonna w przygotowaniu oraz wymagająca specjalistycznej wiedzy, w celu dostarczania psu odpowiedniej ilości składników odżywczych. Posiłki należy też przygotowywać codziennie (ewentualnie mrożąc je na kilka dni do przodu), a ich składniki powinny być najwyższej jakości.

Warto też pamiętać, że niektóre psy karmione dietą BARF mogą mieć kłopot z motywacją podczas treningu, gdyż nagroda w postaci smakołyków z suszonego białka zwierzęcego nie będzie dla nich tak atrakcyjna jak surowe mięso i trzeba będzie sięgnąć po jego szlachetniejsze odmiany takie jak polędwice lub antrykot wołowy.

Nie da się ukryć, że dla wielu właścicieli psów, taka metoda odżywiania swojego zwierzaka jest niepraktyczna z powodów kosztowych i organizacyjnych. Wymagana może być nawet konsultacja z dietetykiem weterynaryjnym, gdyż nieprawidłowo skonstruowane posiłki mogą doprowadzić do różnych niedoborów oraz schorzeń. Z tego powodu, dieta ta zalecana jest jedynie psom niezwykle delikatnym, wyczynowym lub służbowym.

Tutaj na odsiecz przeciętnemu opiekunowi psa, któremu nie w głowie mu bicie rekordów na torze wyścigowym, przychodzą na pomoc karmy suche oraz mokre. Stanowią one swego rodzaju kompromis pomiędzy jakością, wygodą i ceną. Tu jednak zaczynają się schody. Nie jest bowiem łatwo stworzyć taką karmę, która zawierałaby wszystkie niezbędne składniki odżywcze, a którą zwierzak jadłby z ochotą.

Pomimo tego, że karmy te stworzone są przez specjalistów, należy unikać karm budżetowych. Liczni producenci decydują się pójść na skróty, uzupełniając swoje produkty o wypełniacze tańsze, bardziej smakowite dla psów, ale jałowe dla nich w substancje odżywcze – mowa o pszenicy, soi, cukrze oraz nabiale. Należy ich za wszelką cenę unikać. Pies zje taką karmę ze smakiem, pomimo że niemal pozbawiona jest białka zwierzęcego. Konsekwencje jednak będą porównywalne jak w przypadku karmienia dziecka tłustym, smażonym i słodkim fast foodem.

Gwoli ścisłości trzeba wyjaśnić, że nie wszystkie zboża są niepożądane. Pies, podobnie jak człowiek, jest istotą z gruntu wszystkożerną. Do tego dostosowała go ewolucja. Wartościowe zboża takie jak ryż czy kukurydza powinny znaleźć się w diecie psa, gdyż stanowią nieocenione źródło węglowodanów złożonych. Jedynymi przeciwwskazaniami do ich stosowania są alergie i nietolerancje pokarmowe. Wówczas należy dodać do diety psa ziemniaki lub bataty.

Mając na uwadze powyższe, warto sięgnąć po sprawdzone karmy producentów, którym zależy na tym, żeby zwierzęta otrzymywały wartościowe posiłki, pozwalające im cieszyć się życiem w zdrowiu. Do takich firm należy Josera.

Producent ten posiada w swojej ofercie karmy suche, mokre i weterynaryjne. Opiekunowie psów w różnym wieku i rozmiarze na pewno znajdą w asortymencie produkty dostosowane do potrzeb swojego podopiecznego. Jakość karm Josera została doceniona też przez weterynarzy oraz hodowców.

Wśród karm mokrych Meat Lovers wyróżnia się przede wszystkim wysoki udział produktów odzwierzęcych wynoszący nawet 99% – złożony z mięsa, wartościowych podrobów oraz wywaru. Znakomicie spiszą się jako podstawa żywienia psa oraz przekąska czy nagroda, umieszczona w zabawce typu kong albo mata.

 

Spomiędzy karm suchych można wybrać zarówno podstawowe karmy bytowe, jak i karmy bezzbożowe oraz hipoalergiczne przygotowane dla szczególnych przypadków, mających niezwykle wyśrubowane wymogi żywieniowe. Ciągły rozwój linii produktowych sprawił, że znajdzie się coś zarówno dla szczeniaka owczarka, jak i dla mopsa seniora.

Karmiąc swojego zwierzaka tymi produktami, opiekun zyskuje pewność, że jego zwierzak otrzymuje nie tylko odpowiednio zbilansowane, ale też smaczne pełnoporcjowe posiłki, bez konieczności dodatkowej suplementacji.

W razie wątpliwości co do doboru odpowiedniej karmy, producent chętnie udziela informacji na swojej infolinii, a sieć dystrybucji pokrywająca kraj jest całkiem gęsta – karmy Josera można nabyć zarówno w sklepach stacjonarnych, jak i internetowych.

Słowem podsumowania

Być może wartościowe karmy dla psów nie należą do najtańszych produktów, jednak są nieporównywalnie wygodniejsze w stosowaniu i tańsze od diety BARF. Podobnie jak od usług weterynarza, do którego niechybnie trafi pies na źle ułożonej diecie. Odpowiednio dobrana karma renomowanego producenta, poza wygodą stosowania, zapewnia przy tym pierwszorzędną jakość, co przekłada się na mnóstwo energii i humoru, zarówno u psów towarzyszącym rodzinie, ale także służbowym i sportowym. Nie wspominając o oszczędzeniu zwierzęciu bardzo złego samopoczucia i dyskomfortu spowodowanego chorobą.

Warto dać szansę lepszym karmom, co przełoży się na znacznie większy wigor i zdecydowanie lepsze zdrowie swojego psa!